poniedziałek, 3 września 2012

Nowy rozdział - SZKOŁA.

Dosyć tego lenistwa, czas zabrać się do pisania.NO.

 Wakacje minęły błyskawicznie i jak dla mnie mogłyby potrwać jeszcze miesiąc. 
Ale nie dla Pszczółki, która już jakieś 2 tygodnie temu zaczęła się niecierpliwić, grymasić i ogólnie była delikatnie mówiąc nieznośna. Nie przyjmowała do wiadomości, że idzie do szkoły mając zamiar po wakacjach spotkać się z ulubionymi Paniami i Dziećmi z Jej grupy przedszkolnej.
 Rano nie chciała związać włosów i w rezultacie to co miała na głowie na rozpoczęciu roku szkolnego  przypominało raczej gniazdo niż fryzurkę.
Zupełnie inaczej rzecz się miała ze strojem galowym. No  niestety to ja ubierałam każdy element stroju, bo to dla Mai wciąż jeszcze czarna magia-szczególnie cienkie rajstopki na widok których rozpłakała się momentalnie:
- Mamoooo, są zepsute?? Dużo dziury!!!!!!- szlochała miętoląc w dłoniach nowiuśkie kabaretki.
- Nie Rybko, to takie specjalne rajstopki, które noszą wielkie damy - próbowałam ratować uciekający dobry nastrój.
- Jak ciocia Dama?- upewniała się  jeszcze, gdy ja zachodziłam w głowę czy kiedykolwiek widziała ciocię zwaną Dama w takich kabaretkach. Myślę, że nie wiedząc kto to taki owa dama, szybciutko przypisała rajstopki jedynej damie jaką zna.
Zaskoczyła mnie Moja Mała Dama tym, że nie protestowała przy zakładaniu zupełnie nowych dla Niej butów, które najwidoczniej pasowały Jej zdaniem do całości stroju. Tylko tak mogę sobie to wytłumaczyć, bo jest wielką miłośniczką biegania na bosaka i jeśli wkłada jakiekolwiek obuwie, to swoje stare, wysłużone i mało sympatycznie wyglądające. które i tak po chwili porzuca gdzieś w kącie.

Po wejściu do Placówki zaskoczył Ją trochę tłum ludzi i w pierwszym odruchu chciała pędzić do swojej dawnej sali, ale dała się przekonać, że idziemy do sali konferencyjnej, która miło się zawsze kojarzy.To tam odbywają się najciekawsze spotkania, bale i uroczystości oraz przyjeżdża teatrzyk.
- Idziemy tam gdzie teatrzyk?- sprawdzała mnie  jeszcze.
- Tak Kochanie, tam gdzie teatrzyk- uspokajałam Jej niepewność.
Radość nie miała końca. gdy zobaczyła na miejscu Weronikę, wyściskały się, nie obyło się bez głośnego HURRRAAA!!!!Nie zdążyłam nawet wyjąć aparatu, taka z Niej błyskawica. A potem już spokojnie podrywała chłopaków, witając się po kilkakroć.


Jest jedyną dziewczynką w swojej klasie, więc ciekawa już jestem jak będzie wyglądało powitanie za rok, jak wpadnie i zacznie całować chłopaków z radości.
Pożyjemy, zobaczymy, a teraz żegnam Was serdecznie i obiecuję, że teraz będę pisać częściej, bo zapewne będzie o czym:)



6 komentarzy:

  1. To życzymy Małej Damie samych sukcesów na nowej szkolnej drodze :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w roku szkolnym, żeby zawsze się tak pięknie śmiała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszymy się, że nas czytacie i mamy nadzieję, że uśmiech Majeczki powoduje również uśmiech na Waszych twarzach:)

      Usuń