wtorek, 2 października 2012

Małymi kroczkami do......

   Od początku roku szkolnego wiedziałam, że Maja w najbliższym czasie będzie objęta Terapią metodą Tomatisa. Cieszyłam się, bo pokładam w niej wielkie nadzieje. Nie spodziewałam się żadnych przeszkód w jej przeprowadzeniu, ponieważ słuchanie muzyki, również poważnej należy do ulubionych form spędzaniu czasu Pszczółki.
Aż tu nagle taka wiadomość: "MAJA NIE CHCE ZAŁOŻYĆ SŁUCHAWEK, BOI SIĘ ICH, KRZYCZY. JEŚLI DO ŚRODY NIE UDA SIĘ JEJ PRZEKONAĆ, BĘDZIEMY MUSIAŁY PRZEŁOŻYĆ TERAPIĘ NA NASTĘPNY SEMESTR LUB ZA ROK".
Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Co  robić? Najpierw poprosiłam Panią Anetę o zrobienie mi kilku zdjęć w tych słuchawkach, w sali w której będzie odbywała się terapia. Może jak Maja zobaczy mnie w nich, to przestanie sie bać i zechce je założyć? A jak nie zechce? Mało czasu!!!! Co robić, jeśli to nie przekona Mai? Już wiem!!! Kupię Jej takie same słuchawki i trzeba będzie się znów uciec do małego podstępu.....
    W czasie drogi powrotnej ze szkoły śpiewałyśmy głośno ulubioną kołysankę Mai "Ta Dorotka ta malusia....".
- Mamo, włączysz Mai laptopek i Dorotkę, potańczymy razem? - dopytywała sie Majeczka.
- No pewnie Córciu, że włączę, ale będzie zabawa!!!!! !- odpowiedziałam z przesadną lekkością i radością.
Mój plan ma szanse na powodzenie- pomyślałam.Musi się udać, musi!
W czasie gdy Maja w domu myła ręce przed obiadem, ja już siedziałam ze słuchawkami na uszach przed laptopem i słuchałam " Dorotki..." jednocześnie oglądając  na YouTube Kołysanki
-Mamo, Mamo, nic nie słychać!!!!!!!- Zdezorientowana Maja stała koło mnie i patrzyła jak przytupuję nogą w rytm muzyki.
- Ale piękna kołysanka, Majeczko, słyszysz?- pytałam z głupia frant, przecież wiadomo było, że nie słyszy.
Marszczyła brwi coraz bardziej zezłoszczona i aż widać było jak myśli.
- Mamo, teraz ja, daj Mai słuchawki!!!!!!!!- usłyszałam to na co właśnie czekałam. HURRA!!!!!
- Nie Rybko, Mamusia chce teraz słuchać Dorotkę przez śliczne słuchawki, zobacz jakie są piękne i duże:):):)- powiedziałam, żeby mogła poczuć jak bardzo chce tych słuchawek a njie może jeszcze mieć.
- Oddaj Mai. Teraz ja chcę Dorotkę - krzyczała.
- Dobrze Kochanie, spokojna cicha buzia. Jak kołysanka się skończy, to Ty posłuchasz, dobrze?
- Najpierw ja , a później ty?- dopytywała.
- Tak, własnie tak Słoneczko - odpowiedziałam. No przecież nie będę Jej w tej chwili uświadamiać, że powinna powiedzieć " najpierw ty, a później ja?".Tym bardziej, że niemal byłam pewna, że chodziło Jej o to, bym powiedziała  to co chce usłyszeć, czyli, że zaraz posłucha swojej ulubionej " Dorotki":)


A potem przez całe półtorej godziny słuchała ulubionej muzyki.
- No Mamusiu, kolejny raz udało Ci się!- pomyślałam z radością.















 Tak małymi kroczkami - od niepewności do uśmiechu i ............  słuchawki OSWOJONE:):)


14 komentarzy:

  1. Wielkie gratulacje :) Super, że się udało!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jutro zaczynamy i tak codziennie do 16-go października. Ale się cieszę!!!!!! Super, że jesteście z nami:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Monia to był genialny, prosty pomysł, u nas też był problem z słuchawkami, ale podobnie rozwiązany problem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz Aniu, jakie jesteśmy "genialne" i skromne:)Mamy pomysły, bo wymagają tego nasi Mali Geniusze- to Oni są motorem napędowym:)

      Usuń
  4. Ostra jesteś i przede wszystkim ostroja spokoju, podziwiam Twoją wyobraźnię i pomysły !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, bo jeszcze w piórka obrosnę i osiądę na laurach po tych komplementach:) A tak zupełnie serio, to dziękuję za ciepłe słowa, są bodźcem by dalej pisać i dzielić się z Wami naszą codziennością:)

      Usuń
  5. nie ma jak małe przekupstwo :)
    ale z tym przetrzymywaniem - to było straaaszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No może troszeczkę niemiłe, ale takie było założenie:) Tego co przyszło zbyt łatwo nie docenia się zazwyczaj:)

      Usuń
  6. No tak, nasze dzieci ćwiczą nas stale w kreatywnym rodzicielstwie :) Wojtek też początkowo kategorycznie odmawiał zakładania słuchawek, teraz nie sposób odgonić go od komputera - cały "jutub" ma w małym palcu. Pozdrawiam Was kochane dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak!!! Maja wczoraj, po pierwszej sesji Tomatisa i powrocie do domu, od razu zażądała:-Poproszę moje słuchawki i ładne punkty ( stosuję zasady behawioralne również w domu -za ładne wykonanie polecenia czy zadania Pszczółka dostaje punkt, za kilka punktów nagrodę w postaci naklejki itp.)
      Pozdrawiamy Wojtka i resztę rodzinki:):):)

      Usuń
  7. Pomysł faktycznie świetny :) Trzymam więc kciuki za Tomatisa już w słuchawkach! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wasze kciuki i pozytywna energia "dotarły" do nas, bo w dzienniczku do korespondencji z rodzicami przeczytałam same pochwały:)Całujemy Was!!!!

      Usuń