- Mamo, jesteś nierówna!!!!!!! - woła Maja przyglądając mi się.
- Tak? A gdzie ta nierówność Rybko? - Pytam zaskoczona. Słowa "nierówna" użyła po raz pierwszy. Może spodobało Jej się "niełatwe" ? .
.....KOCHANI, ZJADŁO MI WIELKĄ CZĘŚĆ TEGO POSTA.POSTARAM SIĘ GO ODZYSKAĆ I WSTAWIĘ.
Wyciągając Ją z wanny, trzeba też zachować kolejność wycierania:
- Najpierw prawusa, potem lewusa - mówi podając obie ręce.
-teraz brzuche:):):), plecy i nóżki i uratuj Majeczkę - dodaje i hop mi na ręce.
Na koniec naszego dnia- lekarstwa z bondi( ulubiony deserek będący jednocześnie kolacją), mycie zębów, rozczesywanie włosów magiczną szczotką, kołysanki-utulanki lub książeczka, wyznania miłosne i o ile nie zasnę, zajrzę tu jeszcze później.
Pozdrawiam "równą i piękną" mamę!
OdpowiedzUsuńDziękuję Bogusiu, moja Maja jest specjalistką od komplementów i wyznań miłosnych:)Buziaki dla WAS!
OdpowiedzUsuńMaja jest cudowna! My się jeszcze nie znamy, ale najprawdopodobniej spotkamy się w sierpniu na spotkaniu organizowanym przez Magdę. Moj syn Wojtem ma Zespół Williamsa - jak Anielka. I tak jak Maja - ma nadwrażliwość na dźwięki i też chowa się pod kołdrę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasia Napora
Dziękuję za miłe słowa:) O Wojtku słyszałam i cieszę się ,że Państwa poznam. Może nie będzie naszym Dzieciom potrzebna kołdra na Spotkaniu Rodzin, ale już sobie Ich wyobrażam razem:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNo to miałaś mama-spa:)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twój wpis i wiesz co...nasze robaczki maja coś wspólnego - suszarka, wiertarka, odkurzacz beeee, kapiel 19.15:)
Buziaki dziewczynki:)
Tak? Franio też o 19:15 zażywa kąpieli? Ale fajnie:)Ciekawe czy w sobotę i inne wolne dni wstaje o 5-tej , a kiedy trzeba iść do przedszkola, to ciężko o 7-ej obudzić?:):):) Buziaki dla WAS!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak mają i moje dzieci do ostatniego komentarza, nadwrażliwość słuchowa hmm a budzik? a syreny karetek?
OdpowiedzUsuńDobrej nocy 22.50 Magda zasnęła, choć ja dla odmiany jak włączam odkurzacz Magda zasypia ;-)
Zawsze sie uśmiecham jak czytam Twoje opisy :-) Kamiś też lubi wodę, a prysznicowanie uwielbia. Ja zawsze na koniec mniej lubianej czynności, np. mycia włosów czy obcinania paznokci mówię: i po kłopocie :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńSkoro działa to dobrze, przy Mai jednak staram się unikać słów "problem" czy "kłopot", bo kojarzyłyby się Jej źle, więc jakoś sprytnie to omijamy:)Bardzo się cieszę, że wywołujemy uśmiech na Twojej buzi.Takie jest właśnie założenie tego bloga:)Uściski!!!!
Usuńwitam
OdpowiedzUsuńjeśli mogę, będe podczytywac równą mamę i Maję ;)
No pewnie, zapraszamy !!!!!!!!
UsuńNie znamy się, ale blog przeczytałam jednym tchem. Maja jest cudowną dziewczynką.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i nic nie stoi na przeszkodzie, by się poznać.Pozdrawiam:)
UsuńUrocze. :)
OdpowiedzUsuńJa bym chyba myła włosy u Was co kwadrans, bo nigdy nie jestem równa. :D
Z odkurzaczem mamy to samo. Z prysznicem też. Budzik dzwoni fajnie, melodyjnie i bardzo lubimy.
Za to z suszarką dziwna rzecz, nie wiem jak byłoby teraz, bo nie używam, ale jak Daniel był mały, ratowała moją i jego psychę przed zwariowaniem, Daniel na niej super zasypiał, efekt tzw. białego szumu, ale tylko suszarka działała.
Może Maja fryzjerką zostanie, kto wie? Jak będzie tak komplementować swoje klientki jak mnie, to nie będzie miała czasu odpocząć. Na razie musi oswoić się z suszarką. Efekt białego szumu? Poczytam o tym. Znam przypadek, gdzie dziecko zasypiało tylko przy włączonym odkurzaczu, więc już nic mnie nie zdziwi.....
Usuń