środa, 11 lipca 2012

Laptopek idzie spać.

Najpierw o wyniku rozmów o paleniu papierosów. Dziecko moje  twierdzi, że palenie jest .....NIEŁATWE..... Sto razy mówiłam, że jest niezdrowe. No tak, ale skoro nie pozwoliłam mówić, że jest chore....Niezdrowe i chore znaczy dla Mai to samo. Zobaczcie sami.:

W wannie mówi, że jest "wielorybą" , albo "delfiną". To po rozmowie o tym, że jest dziewczynką i mówi się "zrobiłam", "ucieszyłam". Wykombinowała sobie pewnie, że wieloryb i delfin to chłopcy, a skoro Ona ich udaje , to musi zmienić  na formę żeńską. Ta sama zasada dotyczy nadawania imion królikom. Dla Mai królik to chłopiec i wszystkie nasze króliki, niezależnie od płci  mają imiona męskie: Baks, Tadzio, Franek, Henio, Felek itd. Kiedy przywieźliśmy owce i wypakowaliśmy je do zagrody, Tata zapytał czy mamy już imiona dla naszych owiec. Na to Maja:
- Ten owiec to Ignacy.
Dopiero po informacji, że to są owieczki, dziewczynki, od razu nazwała je Monia i Gosia.
Chwile w wannie i w łóżku tuż przed snem to Jej czas na wyznania i przypomnienie nowych wiadomości zdobytych w czasie dnia.To tak, jakby te informacje "wklepywała sobie na twardy dysk swojego komputera-mózgu".
Śpiewa piosenki, powtarza dialogi z dziećmi lub Paniami z przedszkola..To jedyna możliwość dla mnie, by podsłuchując tego, mieć orientację , co się dzieje w życiu mojego Dziecka,  kiedy nie jest ze mną.
Dowiaduję się wtedy miłych rzeczy także o sobie, proszę:



- Maju, koniec pracy na komputerze. Zadzwonił budzik i komputer idzie już spać- powiedziałam Pszczółce po Jej półgodzinnej pracy w programie edukacyjnym dla dzieci.
- Dobrze Mamo, już zamykamy, nacisnę krzyżyk i laptopek wyłączy się, zmęczony- bez dyskusji odpowiedziała.
Na szczęście z budzikiem nie licytuje się i jak dzwoni  to jest to albo koniec czegoś ( oglądanie tv, praca na komputerze, pobyt na placu zabaw,  kąpiel ), albo zapowiedź, że może dostać np. ulubiony deserek, o który prosi niedługo po obiedzie.
- Dostaniesz jak zadzwoni budzik- mówię i nastawiam budzik na 2 godziny później.
 Nie ma krzyku, spokojnie czeka na dźwięk budzika. Ale jak już zadzwoni, to nie ma zmiłuj- natychmiast trzeba dać obiecaną rzecz, bo wtedy to dopiero się zacznie.....
Konsekwencja ułatwia dzieciom życie, wiedzą że NIE oznacza NIE. Szczególnie ważne jest to dla Dzieci z autyzmem, które odbierają wszystko dosłownie. Wszystko byłoby fajnie, gdyby to było równie łatwe dla nas Rodziców. Nie można zmieniać zdania chwilę później, bo to prowadzi do dezorientacji . Przykład tego z wczorajszego wieczoru. Położyłam Maję spać i rozłożyłam laptopa, by napisać post oraz poczytać moje ulubione blogi. Zanim zdążyłam przeczytać na blogu autyzmdzienpodniu.blogspot.com  relację mamy Józia z pobytu w JuraParku , usłyszałam:
- Mamo, laptopek zmęczony, ma spać.Wyłącz!!!!!!!!!!! - i płacz.....
- Córciu, dlaczego nie śpisz?- zapytałam zdziwiona tym, że wstała.
- Maja idzie siku, wyłącz laptopek!
- Dobrze Słonko, chodź siku.
- Ale wyłącz laptopek!!! - uparcie Maja.
Cóż było robić, słowo się rzekło:(
Podreptałyśmy do łazienki, potem do łóżka na kołysanki-utulanki i w rezultacie obudziłam się o 6 rano...

3 komentarze:

  1. ha ha mam nadzieję, ze noc przespana dodała sił, też tak zasypiam z dziećmi, a i u nas są zmęczone sprzęty, łańcuszki, korale, obrazki, i mnóstwo dziwnym przedmiotów, które są zmęczone i muszą iść spać, mamy problem ze zrozumieniem "koniec "- budzik fajny pomysł, zamiast ciągle w kółko tłumaczyć- takie proste- dobrej nocy

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas jak juz lekko przegrzeją się obwody Kamisia to laptopek tez odpoczywa :-) Najczęsciej wyjeżdza na wakację naładować baterie :-) Leżący na biurku laptop kusi Kamisia, więc jak chcemy, żeby miał dluższą przerwę, to trzeba go usunąć sprzed jego oczu :-) Dobrej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z laptopkami tak już jest. :D

    U nas laptopek śpi całe dni, inaczej już by nie żył ze zmęczenia. Żywotność klawiszy ma jakiś kres. Ale my mamy dopiero dwa lata.

    Fajnie, że można tak coś wynegocjować bez krzyku... Dobrze czytać takie opisy dnia. U nas na razie faza buntu, więc krzyk stał się trzecim domownikiem. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń