środa, 19 czerwca 2013

Wycieczka do Niedźwiedzia.

O miłości Majeczki do zwierząt już wielokrotnie pisałam. O tym, że odziedziczyła te cechę po Dziadkach chyba też wspominałam. Ale o tym, że moi Rodzice bardzo lubią dzielić się dobrymi rzeczami z innymi mogli przekonać się również uczniowie klasy I"c"( klasa Majeczki) i III "f" oraz nauczyciele z naszego ZPE.
Poniżej fotoreportaż z pobytu w gospodarstwie ekologicznym moich Rodziców w Niedźwiedziu( fajna nazwa wsi, prawda?).
Tata opowiada o odmianach drobiu występującego w Jego gospodarstwie.
Po obejrzeniu owieczek(których nie udało mi się uwiecznić na zdjęciach-tak szybko nbiegały)kaczek, gęsi, kaczko-gęsi,kur, ogromnych kogutów, perliczek gołębi i królików( te najbardziej się spodobały) wszyscy udali się na przepyszny rosół z "prawdziwej kury".
Dzieciaki nie mogły się już doczekać przejażdżki bryczką i wozem po okolicach. Śmiechu i pisku było mnóstwo. A jakie piękne widoki....
Ależ było wspaniale!!! Po tylu wrażeniach czas udać się na grilla:)
Wszystko co dobre zbyt szybko się kończy, wszyscy mieliśmy wielki niedosyt, tym bardziej, że pogoda nam dopisała-było i słonko i fajny wiaterek rozwiewający włosy podczas przejażdżki.Ponieważ byliśmy ograniczeni czasowo, nie udało się dać upustu energii na polu z balotami( te wielkie kule siana), móc z bliska przyjrzeć się pracy maszyn rolniczych, czy samodzielnie zebrać jajka z kurzych gniazd, które każdy z uczestników wycieczki miał dostać.Jajka zebrał Tata podczas naszej przejażdżki po malowniczych terenach, a  potem na pamiątkę pobytu u Dziadków Majeczki wszyscy mogli w domu zajadać pyszną, żółciutką i przede wszystkim zdrową jajecznicę.  Trzeba to koniecznie  powtórzyć.
Jeszcze jedno przychodzi mi na myśl, a mianowicie "cudze chwalicie, swego nie znacie-sami nie wiecie co posiadacie". Mimo, że co weekend i prawie zawsze w wakacje spędzam czas u Rodziców, nie miałam pojęcia, że okolice są tak piękne!!! Teraz już wiem dlaczego Maja tak uwielbia jeździć z Dziadkiem na pole, łąkę i do lasu. Nigdy tam z Nimi nie byłam, zresztą nie chcieli mnie zabrać strzegąc swego wspólnego czasu "Maja TYLKO z Dziadkiem". Po Ich powrocie do domu dowiadywałyśmy się z Mamą, że Maja słyszała słowika, dzięcioła, kukułkę i że widziała sarenkę lub żurawia. W te wakacje mam zamiar wkraść się w łaski mojej Pszczółki, by chciała i mnie zabrać na pole:):):)