-Mamusiu, ty masz sto lat?- zapytała Maja po obudzeniu się.
- Nie Kochanie, ja mam 36 lat.- odparłam.
- A Maja ma dziś sto lat - urodzinki!!!! - usłyszałam chwilę potem. Zanim położyła się spać poprzedniego wieczora, upewniała się czy przyjdą na urodzinki goście.
- Sto lat Kochanie z okazji Urodzinek! Dziś kończysz 7 lat:) - całując i przytulając składałam życzenia.
- A jutro będę miała 8 i 100.- nie dawała za wygraną moja śliczna solenizantka. Liczby i czas to dla Mai pojęcia względne. To samo dotyczy pieniędzy. Nie mają dla Niej żadnej wartości. Kiedy 2 dni przed Urodzinami dostała od Cioci Basi i Cioci Janki w prezencie banknot i 2 czekoladki, rzuciła ten pierwszy na ziemię i uradowana krzyczała trzymając czekoladę:
- Czekolada-prezencik,DZIĘKUJĘ!!!!!
Nawet mała naklejka jest dla Mai dużym prezentem. JAKŻE MNIE TO CIESZY!!!!!!!
UWAGA, zaraz zdmuchnę to!!!! |
ŁADNY TORCIK:) |
Zdmuchnęłam:) UDAŁO SIĘ!!! |
Od rana Pszczółce towarzyszyło dużo emocji. Tego dnia w szkole odbywało się ŚLUBOWANIE PIERWSZAKÓW. Dumnie niosła na wieszaku swój strój galowy do samochodu i najchętniej pożegnałaby mnie już przed drzwiami szkoły. Uprzedziłam Ją, że w tym ważnym momencie będzie Jej towarzyszyła Babcia Ela, bo mamusia jedzie do pracy( tak się akurat dziwnie złożyło, że tego jednego dnia ja po 7 latach wracałam do pracy, a Maja miała Urodzinki i Ślubowanie). Źle czułam się z tym, że nie mogę być z Królewną Moją w takim ważnym momencie, ale Los najwidoczniej tak właśnie zdecydował , by akurat w tym szczególnym dniu przeciąć nam pępowinę.....
O Ślubowaniu w następnym poście, kiedy zgramy zdjęcia:)