Cieszę sie niezmiernie z miłego odbioru mojego bloga.
Dawno nie usłyszałam tylu miłych słów w tak krótkim czasie. To zdecydowanie zachęca do dalszego pisania i bacznego obserwowania Pszczółki, by było o czym pisać.
Słoneczko moje dziś poddenerwowane zmianami pogody i kaszlem, który zaczął od wczoraj utrudniać Jej życie. Z tego też powodu niewiele chciała robić po powrocie z przedszkola. Przytulała się i prosiła, bym zabrała od Niej ten straszny kaszel-straszel ( nowe słowo w Maj-owym słowniku).
Gotowa była też przyjać każdy syropek, który mógłby pomóc.
Jeśli chodzi o syropki, to nie zawsze było tak kolorowo z chęcią ich przyjmowania, ze względu na nadwrażliwość smakowo-węchową .Trzeba było czymś odwrócić uwagę, by "przemycić" niechciane, a konieczne leki do małej buzi. Uciekłam się zatem do podstępu i wymyśliłam wierszyki łyżeczkowe:
- pierwszy- nie lubi wierszy, ( tu łyżeczka wędrowała do buzi i tak po kolei)
- drugi - lubi,
- trzeci - kocha dzieci,
- czwarty - jest uparty,
- piąty - jest biały,
- szósty - jest wspaniały,
- siódmy - jest niebieski,
- ósmy - jest królewski,
- dziewiąty - maluje,
- dziesiąty - DZIĘKUJĘ!!!!
Zanim jednak Maja nauczyła się mówić, bawiłyśmy się w zgadywanie "jaki to syropek" lub "gdzie się schował syropek". Mówiłam:
-Córciu, a gdzie jest Pyrosal?
Maja przejęta szukała w apteczce i uradowana wołała:
- O tu jest!!,
Po czym ustalałam dawkowanie:
-Pyrosal, dwie łyżeczki do buzi, siup!!!
Kiedy w tamtym roku na zajęciach w przedszkolu była mowa o aptece, Maja ćwiczyła nowe zachowania w drodze powrotnej do domu, podczas której "zaliczałyśmy" wszystkie apteki.
Po wejściu do każdej z nich, Słońce moje mówiło głośno:
-Dzień dobry, jestem Maja , poproszę Clemastinum i też Ambrosol.
Kładła na ladzie niewidzialne pieniądze i już Jej nie było. Szukała następnej apteki, by "kupić swoje leki".
Nie tylko nauka przez zabawę jest skuteczna, ale też obrócenie niezbyt lubionych czynności w zabawę daje fajne rezultaty i pomaga nam rodzicom, czego Maja jest najlepszym dowodem.
Zapomniałam napisać, że podczas przytulanek usłyszałam, że jestem piękna( a jednak:):):) i mądra.
Więc grube jest piękne i mądre bywa:):):)
Moja śliczna Dziewczynka!!!!!!!!
No pewnie, fajna jest mięciutka mamusia czytająca książeczki ( jak widać dziecko od razu myśli, że i mądra nawet:)
I tym optymistycznym akcentem żegnam Was na dziś i zyczę kolorowych, radosnych snów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!