czwartek, 14 listopada 2013

Maja i nauka czytania.

Dzisiaj króciutko i bardzo na bieżąco, czyli po korepetycjach, które skończyły się przed momentem.
Maja jest w drugiej klasie, ale nauka czytania idzie nam kiepsko. Od zaprzyjaźnionej nauczycielki, a prywatnie Cioci Irenki, która daje Mai 2 razy w tygodniu korepetycje dowiedziałam się gdzie może tkwić problem.
- Kto uczył Maję wymawiania literek- usłyszałam po pierwszych korepetycjach.
- No ja i w szkole- odparłam dumna i blada, że Pszczółka ma w małym paluszku cały alfabet łącznie z ą, ę, ć.
-No to pięknie Mamuśka. Zatem powiedz mi jak złożyć słowo DOM, słysząc i wymawiając DeOeM.
No tak, dla nas jest jasne, że alfabet to alfabet, ale literki czytamy inaczej, dla Autystów to czasem stanowi problem.
Nauka czytania z Mają jest czasem bardzo śmieszna, bo z kury potrafi wyjść kukułka na przykład. Wypróbowałam też różne techniki uczenia się z Nią i jedynym skutkującym jest ten żywiołowy- emocjonalny, który od razu wyczuła Ciocia Irenka:),Obejrzyjcie zresztą sami fragment dzisiejszych nauk.