
Pomaga nam wtedy znaczek "Mam Autyzm", przynajmniej nie dochodzi do straszenia Policją czy zabraniem przez Babę Jagę lub Cyganów, mam szansę przeprosić i spokojnie wytłumaczyć Mai, że źle się zachowała.
Ja również noszę znaczek przeznaczony dla opiekunów czy rodzeństwa Autysty. O ile jestem z Majeczką, mój znaczek nie wzbudza większego zainteresowania, o tyle bez Niej już tak:)
I o tym teraz.
Tak więc zostawiając w domu Pszczółkowego Dziadka z wnusią, wyszłam spokojnie po zakupy.
Mając przypięty znaczek obserwowałam po drodze reakcje mijanych ludzi. Patrzyli się na mnie ze zdziwieniem. Po wejściu do "Biedronki", skupiłam się już tylko na poszukiwaniu produktów i odznaczaniu na wcześniej sporządzonej liście tych, które znalazły się już w koszyku. Zapomniałam o ludziach i ich spojrzeniach. Aż do momentu podejścia do kasy. Stojący w kolejce dwaj starsi Panowie, spojrzeli na znaczek, potem na mnie i rzekli:
- Proszę dziecko, my mamy czas, dużo czasu.
- Dziękuję Panom bardzo za uprzejmość, ale kolejka jest mała więc poczekam- odpowiedziałam poruszona Ich uprzejmością i zadowolona z tego "dziecko". Mam 37 lat, a tu ktoś tak ładnie do mnie mówi:):):)
Panowie byli prawdziwymi gentlemanami, bo zaczęli wypakowywać produkty z mojego wózka na taśmę, co z kolei zaciekawiło kasjerkę.
Spojrzała na mój znaczek i uśmiechnęła się. Odwzajemniłam uśmiech i zaczęłam pakować skasowane już produkty.
- 53 złote poproszę- Pani kasjerka powiedziała patrząc mi prosto w oczy, tak jakoś inaczej...
Zaczęłam grzebać w portfelu i wyjęłam banknot 50-złotowy. Podałam go Pani i zaczęłam szukać reszty należności.
- Jaki pieniążek ma Pani jeszcze? - usłyszałam nagle bardzo uprzejmy głos Kasjerki, która cały czas starała się utrzymać ze mną kontakt wzrokowy. Wiedziałam już wtedy, że wzięła mnie za dorosłą Autystkę, ale postanowiłam nie wyprowadzać Jej z błędu. Byłam ciekawa co będzie dalej.
Podałam Pani banknot 20-złotowy.
- Bardzo dobrze, ten może być, proszę poczekać, zaraz wydam Pani resztę- tłumaczyła mi jak dziecku.
Idąc do domu, śmiałam się sama do siebie.Pomyślałam, że to wspaniałe, że ludzie wiedzą coraz więcej o Autyzmie. Że rozpoznają nasze znaczki i co więcej- próbują zmienić swoje zachowanie, by nam wszystkim razem żyło się lepiej.
W naszej kampanii chodzi nie Tylko o akceptację i zrozumienie Autyzmu, ale o tolerancję dla INNOŚCI.
By w sytuacji, w której spotyka się osobę zachowującą się w sposób nieco odbiegający od szeroko pojętych standardów, zastanowić się przez chwilę, że może to wynika z choroby, a nie złej woli bądź złośliwości.
By nie spieszyć się z ocenianiem, bo można tym kogoś bardzo skrzywdzić...........
Czyż świat nie byłby piękniejszy, gdybyśmy zamiast utrudniać, ułatwiali sobie nawzajem życie????