środa, 30 stycznia 2013

Poliglotka?

Ciekawe kto odgadnie co w Pszczółkowym języku znaczy "TADZIO HED". Zastanawiałam się nad tym kilka dni obserwując przy tym wciąż powtarzające się  gesty dotykające głowy.
- Jaki Tadzio?- myślałam.
- Mamo, Tadzio hed, zrób, zrób !!!!- niecierpliwiła się Pszczółka po raz setny chyba.
- Kurcze no, Tadzio z kręconymi włosami, czy z dziwnymi uszami?- denerwowałam się, że nie potrafię zgadnąć co próbuje mi przekazać Majeczka.
Wyjaśnienie zagadki o tajemniczym Tadziu rozłożyło mnie na łopatki- ze śmiechu:):):):):)
Maja po powrocie ze szkoły dobrała się do laptopa i włączyła piosenkę:
CLAP YOUR HANDS. Tadzia co prawda w niej nie było, ale nagle mnie olśniło!!!!!!!!!!!
TOUCH YOUR HEAD- dotknij swojej głowy:):):).

To nie pierwszy raz, kiedy udało się Mai mnie kompletnie zaskoczyć.
Była maleńka, miała wtedy z 2,5 roczku. W tym wieku posługiwała się może trzema, czterema słowami w języku polskim, gdy nagle pojawiły się: UNO, DUE, TRE, CZINKA.
Potrafiła tak pół dnia chodzić lub bawić się i powtarzać te słowa pod nosem. Podchodziła często do mnie i szarpiąc mnie za sukienkę mówiła:
- Mama, uno due tre czinka!
- Maju, co to znaczy? pokaż Mamusi!!!!!- zapytywałam czekając na obrót wydarzeń.

No jak nie wiesz o co mi chodzi, Mamo?
Jednak tego, co zrobiła za chwileczkę w ogóle się nie spodziewałam.
Wzięła mnie za rękę, zaprowadziła z kuchni do pokoju i stanąwszy przy swoim odtwarzaczu CD zaczęła szukać odpowiedniej płyty. Znalazłszy płytę Laury Pausini ( włoska piosenkarka), włączyła utwór numer 4 i w czasie refrenu NON C'E ( co po włosku oznacza NIE MA), najspokojniej w świecie powiedziała:
- Uno, due, tre,czinka(cinque), non cze quatro!!!!!!
No wreszcie, ile można mówić i mówić....!!!!
 - O rany, Ona liczy do 5 po włosku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- nie mogłam w to uwierzyć....I na dodatek całym zdaniem po włosku powiedziała, że "nie ma cztery"( non c'e quatro)!!!!!
- Skąd to umie?- nie mogłam uwierzyć w to, że takie maleństwo potrafi tak przekazać to, czego nie potrafi powiedzieć.
Co prawda słucha namiętnie ulubionych włoskich piosenek, które ja podśpiewywałam będąc z Nią w ciąży, ale nie ma tam odliczania. I w jaki sposób przekazała mi to, ze liczy w moim ulubionym języku........NIESAMOWITA, MOJA WYJĄTKOWA CÓRCIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Taka jestem fajna- mam 2 latka:)
Tak było kiedyś, teraz liczy po włosku do 10, też nie wiem skąd to umie:)
Języka angielskiego uczy się w szkole. 
I tu jeszcze jedna śmieszna historia:)
-Maju, jak się nazywa Twoja Pani od angielskiego?- pewnego razu zapytałam kontrolnie.
- Donald!!!!!- odpowiedziała Maja, niezwykle uradowana tym, że wie.
Zawsze, gdy udziela prawidłowej odpowiedzi( i sama jest o jej trafności przekonana), robi to bardzo głośno i emocjonalnie. Nie inaczej było tym razem:)
- Donald, jaki Donald?- dziwiłam się wiedząc, że uczy Ją Pani Ewunia, Jej wychowawczyni z przedszkola.
- Maju, chyba pani Ewunia uczy Cię angielskiego? - dopytywałam jeszcze.
- Tak Donald Ewunia!!!!!- ucieszyła się Maja, że wiem o co Jej chodzi.
Następnego dnia Pani Ewa uśmiała się po pachy, gdy powiedziałam Jej, jaką ma ksywkę:)
- Donald jest pacynką, która na mojej dłoni wita się z dziećmi i mówi po angielsku- wyjaśniła .
- A to dobre!!!!!- śmiałam się jeszcze w drodze do pracy:):):)