piątek, 15 listopada 2013

Gdzie w Autyzmie jestem JA?

To dopiero pytanie... No właśnie gdzie w Autyzmie jestem JA? Czasem myślę, że na swoim miejscu, bo zaprzyjaźniłam się z Autyzmem. To mój dobrze znany, aczkolwiek czasem zaskakujący Kumpel.
Momentami też mam wrażenie, że sama jestem autystyczna, na zasadzie kto z kim przestaje, takim się staje... Tak czy inaczej, to jaka jestem pozwala mi lepiej rozumieć Maję i dobrze mi z tym:)
Być może odpowiedź na to pytanie poznam już wkrótce BO....

Już jutro drugie spotkanie Klubu Rodziców AutyzmHELP/ Olsztyn
Wiem, że może Wam się wydać dziwne, że lubię Autyzm. No trochę nie mam wyjścia, ale łatwiej jest żyć jak się myśli " jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma".....I  wiadomo, nie jestem szczęśliwa, że moje Dziecko ma Autyzm, ale i też nie jestem z tego powodu jakoś mega nieszczęśliwa.
 Cieszę się, że chodzi, mówi, żartuje!!!!!!

11 komentarzy:

  1. I działa, wbrew przeciwnościom!
    Powodzenia dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa, jakże by inaczej:) Widzę, że Wy też z tych Pozytywnie myślących:)Buziaki!!!!!!

      Usuń
  2. Opuściłam to spotkanie w Łodzi... Ale nie mogę z Wami być jutro. Całuję mocno Was obie i całą rodzicową gromadkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ja też żałuję, że CIĘ nie będzie, ale rozumiem. A całusy i uściski obowiązkowo przekażę!!!!Tulaski dla Ciebie i Chłopaków!!!!!

      Usuń
  3. Pozdrawiamy świetne dziewczyny.
    Pierwsze spotkanie rodziców na śląsku już 29.11.i ja będę !!!]
    Fajnie byłoby spotkać się wszyscy razem :-) Może kiedyś nam się uda ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MONIA, ja ciągle kombinuję jakby tu być z Wami na otwarciu!!Ale obawiam się, że limit moich wyjazdów w tym roku już i tak został niebezpiecznie przekroczony......:(

      Usuń
  4. O właśnie, cudnie to określiłaś!!!!!I cieszę się, że myślisz tak samo, bo już wielokrotnie byłam posądzana o jakieś naciąganie sytuacji, no bo jak to? Zamiast, walczyć, ronić łzy, umartwiać się- ja zadowolona jestem sobie i akceptuję Autyzm.- HAŃBA:):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie mam chwilę czasu aby napisać ;) będę zaglądać tu częściej, buziaki :*
    Jak coś masz namiary na mojego skromnego, raczkującego jeszcze bloga http://kiedyswamopowiem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwia, dziękuję za wpis:)A bloga Twojego też odwiedziłam i będętam zaglądała:) Powiem Ci, że jego nazwa bardzo mi się podoba- ma wsobie coś z tajemnicy i obietnicy zarazem:). Buziaki!!!!!

      Usuń
  6. Świetnie, Mamy, że jesteście z Waszymi dziećmi, że się wzajemnie też wspieracie, wymieniacie doświadczeniami - także poza przestrzenią wirtualną. Szkoda tylko, że do rzadkości należą wpisy Tatusiów, waszych mężów. Oni chyba bardziej niż Wy, Szanowne Panie, potrzebują "wspólnoty sprawy", że tak się wyrażę o sytuacji życiowej, jakim jest towarzyszenie dzieciom chorującym na autyzm.

    Pozdrawiam serdecznie Autorkę tego bloga a także wszystkich Czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wpis wypisz wymaluj jak z moich myśli.
    Sama mam czasem wrażenie , że mam autyzm.
    Tyle lat z nim żyjemy , że już nie pamiętam jak było bez i nie potrafię sobie wyobrazić moich dzieci bez niego. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń